Jedna z legend głosi, że kawę odkryły… kozy. Pasterz zauważył, że gdy zjadły owoce z krzewu kawowca były bardziej ożywione. Sam spróbował czerwonych owoców i o dziwo nie tylko nie chciało mu się spać, ale również nie czuł zmęczenia.
Inny przekaz mówi, że kawa została odkryta w Etiopii przez mnichów. Okazuje się, że już w I tysiącleciu p.n.e. w Etiopii wykorzystywano owoce kawowca. Były zbierane z krzewów naturalnie rosnących, gdyż uprawa nie była wtedy znana. Prawdopodobnie w Jemenie gdzie dotarła w XIII lub XIV wieku została opracowana metoda preparowania nasion przez prażenie i pozyskiwania z nich napoju.
W XVI wieku niemiecki botanik i podróżnik Leonard Rauwolf był pierwszym europejczykiem, który opisał kawę po swojej podróży po Bliskim Wschodzie. Lecznicze działanie kawy opisał po swoim pobycie w Egipcie włoski botanik i lekarza Prospera d’Alpino. Do Francji sprowadzono kawę prawdopodobnie dopiero w roku 1644.
W1683 Polak Franciszek Jerzy Kulczycki założył pierwszy kafehauz w stolicy Austrii. Spopularyzował picie kawy, ale dodawał do napoju cukier i mleko. W pierwszej połowie XVII wieku pierwsze plantacje powstały w Brazylii, która do pierwszej dekady XX wieku była głównym producentem na świecie. Do Polski kawa dotarła pod koniec XVII wieku z południa, od panujących nad Mołdawią Turków. Już na początku XVIII wieku znalazła się w podręcznikach medycznych jako specyfik na schorzenia przewodu pokarmowego.
Najbardziej znane są dwa gatunki kawy: arabica i robusta
W nasionach kawy występuje kofeina. Jest alkaloidem purynowym znajdującym się w surowcach roślinnych, znana jako teina w herbacie, guaranina z guarany, mateina z mate i ma smak gorzki. Stosowana jest jako używka w postaci naparów lub ekstraktów kawy, lub herbaty, a także w napojach energetyzujących i innych napojach typu np. cola.
Kofeina podana doustnie wchłania się szybko i całkowicie z przewodu pokarmowego, a maksymalne stężenie we krwi występuje po 1 godzinie. Kofeina rozmieszcza się w organizmie w poszczególnych tkankach proporcjonalnie do ich uwodnienia, nie ulega kumulacji a jej biologiczny okres półtrwania wynosi 2,5 do 4,5 godziny.
Kofeina ma działanie analeptyczne. Uczula receptory dopaminy, pobudza ośrodkowy układ nerwowy oraz ośrodki wegetatywne: oddechowy, naczynioruchowy i nerwu błędnego. Pobudza równomiernie korę mózgową, zwiększa sprawność myślenia, znosi zmęczenie psychiczne i fizyczne, przyspiesza przemianę materii, zwiększając zapotrzebowanie na tlen. Zmniejsza napięcie mięśni gładkich naczyń krwionośnych. Pobudza działanie soku żołądkowego i ma działanie moczopędne.
W lecznictwie kofeina stosowana jest w ostrym zatruciu alkoholem, atropiną, w zapaści, w niedociśnieniu, w stanach wyczerpania fizycznego i psychicznego.
Nadużywanie kofeiny prowadzi do przyzwyczajenia z objawami małego zwiększenia tolerancji.
W zatruciach ostrych kofeiną występują stany nadmiernego pobudzeni psychicznego i ruchowego, połączone z drżeniem mięśni. Z innych objawów może wystąpić: zamęt myślowy, szum w uszach, wizje świetlne, nudności i silne bicie serca. Śmierć może nastąpić na skutek porażenia ośrodka oddechowego.
U osób nadużywających napojów kofeinowych mogą wystąpić zatrucia przewlekłe. Ich objawami mogą być: nudności, ból głowy, bezsenność, niemożność skupienia uwagi, drżenie rąk, niemiarowość czynności serca. Większe dawki wywołują częstomocz, wymioty, drgawki i owrzodzenia żołądka.
Kofeina nie kumuluje się w organizmie, ale jej umiarkowane spożycie dla osób dorosłych nie powinno przekraczać 300 mg dziennie.
Zawartość kofeiny jest różna i zależy od rodzaju napoju czy jest to kawa parzona, rozpuszczalna, herbata czy inne napoje, które ją zawierają. Należy jednak zaznaczyć, że kawa niezależnie od jej sposobu parzenia ma działanie moczopędne, podobnie jak i napoje. Wraz ze wzmożoną diurezą dochodzi do wydalania z organizmu magnezu, wapnia a także soli mineralnych. Ich ubytek jest szybszy niż podaż a są one niezbędne naszemu organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. Dlatego dla szybszego uzupełnienia ich chociaż częściowego niedoboru powinniśmy wypijać wodę mineralną i to taką, która zawiera je w odpowiedniej ilości. Praktyka taka stosowana jest w niektórych krajach np. Austrii, gdzie do filiżanki kawy dostaje się wodę mineralną.
Ale kawę piją osoby dorosłe. Należy jednak zaznaczyć, że napoje energetyzujące i inne kolorowe np. brązowe zawierające również kofeinę, niestety piją dzieci i młodzież. Często jest to poza kontrolą rodziców. Ilość kofeiny zawarta w tych produktach jest różna, ale i ilość wypijanego napoju też jest różna, bo tak jak istnieje w miarę rozsądne ograniczenie, co do ilości wypijanej kawy, tak nie ma za bardzo ograniczenia w ilości wypijanych napoi.
Mają wspaniałe walory smakowe, ale na tym kończy się ich dobrodziejstwo. Podobnie jak kawa wypłukują np. magnez, wapń i sole mineralne, bo też powodują wzmożoną diurezę.
Dzieciom i młodzieży do dodania energii nie potrzebna jest kofeina, lecz biopierwiastki, z których nasz organizm jest zbudowany. Wymienić tu trzeba magnez, wapń, sole mineralne, witaminy itp. I takie powinny być dostarczane. A w skład naszego organizmu fizjologicznie nie wchodzi kofeina. Zastanowić się należy, czy nie warto przekonać młode osoby, że nie walory smakowe produktów, nie moda na nie powinny stanowić podstawę do dostarczania organizmowi płynu. Nie wszystko co smaczne musi być dla organizmu dobre. Przecież kawy nie podajemy dzieciom i to nie ze względu na gorzkawy smak, lecz zawartość kofeiny. To dlaczego pozwalamy na picie innych płynów, które kofeinę zawierają-nad tym należałoby się zastanowić.
Korzystnym byłoby zachęcić młode osoby do picia wód mineralnych, w których zawarte są biopierwiastki w określonych stosunkach ilościowych i jakościowych aby mogły stanowić uzupełnienie codziennej diety.
Dobra woda mineralna powinna zawierać odpowiednią ilość składników mineralnych działających odżywczo lub fizjologicznie na organizm człowieka. Najbardziej liczą się te składniki mineralne, które w jednej porcji przeznaczonej do spożycia pokrywają co najmniej 15% dawki dziennego na nie zapotrzebowania. W przypadku wody mineralnej ilość tą ocenia się w stosunku do 1 litra. I wtedy woda taka ma działanie profilaktyczno- zdrowotne. Do takich składników w wodach mineralnych pitych w celach profilaktyczno-zdrowotnych należą: magnez, wapń, sód, chlorki, wodorowęglany, siarczany, jod, fluor, żelazo oraz dwutlenek węgla. Każdy z nich spełnia inną rolę w organizmie człowieka i potrzebny jest w różnej ilości.
Dla organizmu ważne znaczenie ma magnez. Do najważniejszych funkcji magnezu należy jego wpływ na wytwarzanie i aktywność licznych enzymów. Aktywizuje ponad 300 enzymów. Szczególnie ważną rolę odgrywa jon magnezowy w aktywacji enzymów związanych z tworzeniem energii w komórce. Energia niezbędna do funkcjonowania napędu komórkowego musi być czerpana z rezerwy potencjalnej energii chemicznej, jaką są wiązania bogatoenergetyczne. Reakcje tworzenia, a później wykorzystywania wiązań bogatoenergetycznych są podstawą wszelkich czynności komórkowych. Reakcje te wymagają optymalnego stężenia jonu magnezowego. Najwięcej magnezu potrzebują komórki narządów najintensywniej pracujących: mózgu, serca, mięśni. Niedobór magnezu będzie wywoływał największe zaburzenia w pracy tych właśnie organów. Magnez wywiera również wpływ ochronny na serce, przeciwdziałając niedotlenieniu i niedokrwieniu. Magnez odgrywa rolę fizjologicznego czynnika przeciwzakrzepowego zmniejsza też reakcje zapalne. Jest niezbędny dla rozwoju kości i ich mineralizacji. Aktywuje wiele enzymów z grupy fosfataz, które uczestniczą w procesie tworzenia kości. Nieorganiczne związki magnezu wchodzące w skład kości zwiększają ich odporność na złamania. Rola magnezu w profilaktyce osteoporozy jest równie ważna jak wapnia. Oprócz mineralizacji magnez zapewnia właściwy rozwój kości.
Przyspiesza przebudowę kości. Niedobór magnezu wywołuje starzenie się kości. Zwiększenie zawartości magnezu w kościach o 1% powoduje dwukrotny wzrost gęstości kości.
Drugim ważnym pierwiastkiem jest wapń, którego dzienne zapotrzebowanie wynosi od 800 do 1200 mg, ale może być również zwiększone. Dla celów profilaktyczno-zdrowotnych i jako uzupełnienie do codziennej diety, należy pić wody zawierające wapń w ilości co najmniej 150 mg/litr..
Sód i chlorki zawarte w wodach mineralnych mają korzystne znaczenie dla osób, które tracą je w dużych ilościach z różnych przyczyn, co daje osłabienie i złe samopoczucie. Wody zawierające do 200 mg/l sodu nie mają większego wpływu na ogólny bilans sodu w organizmie, bo jego zwiększone spożycie wynika ze spożywania potraw zawierających znacznie większe ilości soli nawet do 14 gramów (14000 mg) w ciągu doby.
Zawarte w wodzie wodorowęglany mają znaczenie fizjologiczne, kiedy występują w ilości powyżej 600 mg/litr. Od tej ilości mają znaczące działanie, alkalizując kwasy żołądka i przy nadkwasocie dobrze jest pić wody zwierające większe ilości wodorowęglanów nawet do 2000 mg/l. Ale należy ich unikać przy niedokwasocie.
Siarczany występujące w wodzie mają pozytywne oddziaływanie na pracę wątroby i trzustki. Ich działanie jest zauważalne od poziomu około 250 mg/litr. Oddziaływają korzystnie przy początkowych stanach cukrzycowych. Ale niestety w znacznej ilości wód ten składnik mineralny występuje w bardzo małych ilościach.
Jod jest bardzo ważnym mikroelementem, ale niestety rzadko występuje w wodach mineralnych. Ma on znaczenie fizjologiczne, jeżeli jest go w wodzie, co najmniej 0,2 mg/l.
Fluor ma znaczenie w mineralizacji zębów i kości i jego działanie jest zauważalne, jeżeli osiąga poziom w wodzie w ilości 1 mg/l.
Żelazo jest wartościowym składnikiem wody, jeżeli występuje w postaci dwuwartościowej i wtedy ma pozytywne oddziaływanie na organizm człowieka, jeżeli osiąga poziom w ilości 1 mg/l.
Dwutlenek węgla ma przede wszystkim znaczenie smakowe. Nie ma przeciwwskazań do picia wody z dwutlenkiem węgla dla osób zdrowych, a jedynie przy schorzeniach żołądka i strun głosowych, należy unikać picia wody gazowanej. Dwutlenek węgla drażniąc kubki smakowe, sprawia wrażenie orzeźwienia i przez to woda jest smaczniejsza. Poza tym jest czynnikiem bakteriostatycznym i dlatego woda gazowana jest pewniejsza bakteriologicznie i przez to zdrowsza.
dr Małgorzata Pieniak
redakcja portalu
www.wodadlazdrowia.pl