Badania przeprowadzone przez naukowców z Katedry Biologii Molekularnej Uniwersytetu Gdańskiego wykazały, że wraz z wypijaną kawą zmniejsza się prawdopodobieństwo zachorowania na chorobę Parkinsona.
Choroba Parkinsona polega na niedoborze dopaminy – substancji pośredniczącej w przekazywaniu impulsów w komórkach nerwowych. Niedobór najczęściej związany jest z zanikiem komórek nerwowych odpowiedzialnych np. za procesy pamięci i uczenia się. Charakterystyczne objawy dla tej choroby to drżenie kończyn, spowolnienie oraz upośledzenie równowagi.
Badania wykazały, iż kofeina łączy się z neurotoksynami, odpowiedzialnymi za powstawanie choroby i jest wydalana wspólnie z nimi z organizmu, dzięki czemu nie odkładają się one w mózgu.
Neurotoksyny wytwarzane są w trakcie smażenia bądź grillowania potraw, jeśli w trakcie tych procesów temperatura jest zbyt wysoka. Niedokładne mycie warzyw i owoców również może powodować pozostanie w organizmie śladowych ilości tych substancji.
Według profesora Grzegorza Węgrzyna z Katedry Biologii Molekularnej UG twierdzi, że badania po raz pierwszy pokazały mechanizm wyłapywania neurotoksyn poprzez tworzenie kompleksów z kofeiną, co może zabezpieczać przed przedostawaniem się ich do przewodu pokarmowego.
Dokładnie jednak nie wiadomo jeszcze, jakie są czynniki wywołujące tę chorobę. Wiadomo jednak, że zachorowanie na nią nie jest całkowicie zdeterminowane genetycznie, choć uwarunkowania genetyczne czasem mogą być przyczyną zachorowań.
Należy pamiętać, że nie wszyscy kawę pić mogą, gdyż podnosi ona ciśnienie. Picie jej w nadmiernych ilościach, nie gwarantuje, że w 100% uchronimy się przed chorobą Parkinsona.
Źródło: centrumpr.pl